Jesień nie jest rewelacyjnym czasem na premiery dronów, jednak DJI nie czeka do wiosny i prezentuje swój nowy produkt – Mini 2. Następca najmniejszego drona od DJI z rodziny Mavic, został udoskonalony. Względem poprzednika zmieniło się kilka istotnych aspektów związanych ze sterowaniem oraz kamerą, a także parę mniej istotnych zmian stylistycznych. Skróceniu uległo również nazewnictwo – nowy dron nie należy już do rodziny „Mavic” a jest to po prostu DJI Mini 2. Podobny zabieg miał miejsce w przypadku ich nowej kamery z gimbalem – (Już nie Osmo) Pocket 2.

Na zewnątrz jakby to samo…

Gabaryty nie uległy znaczącej zmianie, waga pozostała na takim samym poziomie. Kosmetycznym zmianom uległ front – zamiast zaślepek mamy wloty powietrza – w miejscu czujników większych Mavicków. Dodano także lampkę. W tylnej części pod klapką akumulatora port Micro-USB zamieniono na USB-C. Usztywniono też ramiona i śmigła, co powinno poprawić odporność na wiatr.

…Zasięg jednak większy

Najbardziej zauważalną zmianą w samym zestawie jest aparatura zapożyczona od większego brata – Mavica Air 2, co wpływa również na zasięg. Kontroler jest wygodniejszy a mocowanie smartfona przeniesiono na górę. Ważącego wciąż niecałe 250g drona, wyposażono w transmisję poprzez technologię OcuSync 2.0 – daje to teoretyczny zasięg 6km (10km FCC). Zostało to uzyskane kosztem akumulatora o mniejszej pojemności (lepsze podzespoły ważą widocznie więcej), jednak czas lotu wciąż pozostał na imponującym poziomie 31 minut.

„Wreszcie” 4K

Zamontowana kamera umożliwia wreszcie nagrywanie w rozdzielczości 4K, jednak „tylko” w 30kl/s. Przy nagrywaniu w 1080p otrzymaliśmy za to już 60kl/s i czterokrotny zoom cyfrowy. Zdjęcia możemy od teraz zapisywać w formacie RAW, czego brakowało w poprzedniku. Aplikacja na smartfona to już znany z Mini – DJI Fly.


Za odświeżonego „Miniaka” musimy zapłacić odpowiednio 2199 PLN (za wersję uboższą) oraz 2899 PLN za zestaw Fly More Combo.