Producent drona Skydio 2 ogłosił właśnie, że produkt ten trafia właśnie do sprzedaży. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nie jest to pierwszy raz.

Skydio 2 to dron mądrzejszy, niż inne. 

Na pewno słyszeliście gdy ktoś mówił „o Boże, znowu te głupie drony”. I ten ktoś miał rację – bo drony są zwyczajnie głupie. Wszystkie, poza jednym – tak przynajmniej twierdzi producent, anonsowanego jako jedyny inteligentny dron, Skydio2. 

Dron ten jest niewielkim czterowirnikowcem, wyróżniającym się na tle innych dronów bardzo rozbudowaną automatyką lotu. Wyposażony w niezwykle rozbudowany system śledzenia otoczenia, Skydio 2 jest w stanie rejestrować wyczyny sportowca czy wojaże podróżnika – bez kontroli osób trzecich. Jest to możliwe dzięki sercu w postaci procesora NVIDIA Jetson TX2 i systemowi sześciu kamer (o łącznej rozdzielczości 45 megapikseli) śledzących otoczenie dookoła drona. Producent deklaruje, że dron jest w stanie przewidzieć gdzie znajdzie się śledzony obiekt, nawet jeżeli coś go na moment przesłoni, i kontynuować śledzenie. Sterować można przy pomocy apki, opcjonalnego beacona (który zwiększa zasięg do 1,5 kilometra) jak i oczywiście aparatury (ona też zwiększa zasięg – do 3,5 kilometra), która jest… dodatkowo płatna.

Dron rejestruje obraz o rozdzielczości 4K i 60 ramkach na sekundę, a o wysoką jakość dba matryca Sony CMOS 1/2.3 cala. Bitrate nagrania wynosi 100Mbit/s. Ciekawostką jest montowany od spodu akumulator, który trzyma się nie na zatrzaskach, a na mocnych magnesach. Jego koszt to 99 dolarów – czyli branżowy standard. Skydio 2 waży niecałe 800 gramów i nie jest składany. 

W sprzedaży. Znowu.

Producent już drugi raz wprowadza Skydio 2 do sprzedaży. Producent musiał przenieść produkcję w inne miejsce, albowiem epidemia COVID-19 zmusiła go do zamknięcia fabryki w Mountain View (Kalifornia). Na premierę dron zebrał przychylne opinie, jednak recenzenci zwracali uwagę, że „nierozbijalny” dron dość łatwo… rozbić przy lądowaniu. Tym razem jednak, udoskonalono oprogramowanie, a w zestawie z nim znalazła się walizka która jest od razu lądowiskiem. Trzeba przyznać, że proste, ale pomysłowe rozwiązanie – kawałek plastiku może uratować nasze 999 dolarów. No właśnie – 999 dolarów, bo tyle właśnie przyjdzie nam zapłacić za omawianą zabawkę. Preordery możecie składać tutaj. Niestety, na ten moment drona mogą zamówić tylko rezydenci Stanów Zjednoczonych i Kanady.