Yuneec Mantis Q był niezła propozycją „wakacyjną” jeśli chodzi o małe drony. W zastosowaniach filmowych ze względu na brak gimbala oraz mało konkurencyjną cenę nie był wybitny. W naszej recenzji również wspominaliśmy to, że posiada wyłącznie EIS i nie jest to najlepszy pomysł na stabilizację wideo w locie. Oczywiście to nie był powód, aby całkowicie go wykluczyc, jednak ostatecznie ten element przeważył, że nie mogliśmy go polecić jako głównego drona.

Producent najwyraźniej przyjął krytykę, odrobił lekcje i zaprezentował drona „dla Kowalskiego”, wyposażonego w kamerę na gimbalu. Nowe dziecko firmy Yuneec nie różni się mocno od poprzednika. Wymiary i masa są niemal identyczne, ogólny wygląd zewnętrzny również. Postawiono ponownie na kontroler lotu i oprogramowanie Dronecode Project PX4, udoskonalono za to tryby autonomiczne i uzupełniono m.in. o funkcję Cinema.

„W tym trybie lotu Mantis G leci stabilnie i powoli, rejestrując każdy szczegół – dla prawdziwego hollywoodzkiego ujęcia”
https://aeromind.pl

Mantis G otrzymał dwuosiowy gimbal (oś Yaw wciąż stabilizowana przez EIS), który jak można zobaczyć na pierwszych filmach radzi sobie całkiem nieźle. Stabilizacja trzeciej osi działa aż do rozdzielczości 2,7k. Obraz z kamery nie wygląda, aby był znacznie poprawiony, za to zdjęcia wydają się ostrzejsze i bardziej szczegółowe – moim zdaniem teraz ich jakość jest więcej niż zadowalająca. Co ciekawe mimo zastosowania mechanicznej stabilizacji, która bardziej obciąża akumulatory, zachowano 33 minuty loty a maksymalna prędkość to wciąż 72km/h! Jest niestety minus w postaci nieinteligentnych baterii – jakie są tego wady przytoczyłem w recenzji Mantisa Q. Nie wyklucza to absolutnie z użytkowania amatorskiego, trzeba mieć tylko na uwadze, że są to ogniwa litowo-polimerowe, które wymagają nieco uwagi i zachowania ostrożności.

Aparatura do sterowania nową Modliszką wygląda identycznie jak u poprzednika, w oprogramowaniu dodano edytor krzywych reakcji drążków – dla pełnego dostosowania czułości pod własne preferencje. Wydłużył się też zasięg z 800m do 2km.

„Mantis G został wyposażony w technologię inteligentnego przesyłu obrazu, oraz w nowość, jaką jest redundantna transmisja sygnału 2,4 i 5 GHz, dzięki czemu znacznie zwiększyliśmy zasięg podglądu obrazu na żywo do około 2 km”
https://aeromind.pl

Zamiana „sztywnego” mocowania kamery na gimbal jest oczywiście zmianą na plus, jestem przekonany, że w porównaniu do Mantisa Q, nowy bezzałogowiec firmy Yuneec można nazwać pełnoprawnym dronem. Wykonamy nim sensowne zdjęcie lub uzupełnimy wakacyjne wideo o płynne ujęcia z powietrza. Jak zapowiada sam producent grupą docelową są właśnie użytkownicy okazjonalni.

„NOWY DRON MANTIS G JEST IDEALNYM DODATKIEM DLA TWOJEJ HISTORII NA INSTAGRAMIE, TWOJEGO FILMU Z WAKACJI LUB POPOŁUDNIA Z PRZYJACIÓŁMI. OTWÓRZ GO, WŁĄCZ GO I PATRZ JAK LECI: TERAZ ŁATWO JEST TWORZYĆ ZDJĘCIA I FILMY WIDEO Z ZUPEŁNIE NOWEJ PERSPEKTYWY. DZIĘKI NOWEMU ZINTEGROWANEMU GIMBALOWI, MOŻESZ TWORZYĆ PŁYNNE FILMY W ROZDZIELCZOŚCIACH FULL HD I 4K – NIE WSPOMINAJĄC JUŻ O WYJĄTKOWO OSTRYCH ZDJĘCIACH.”
https://aeromind.pl

Aktualnie dostępny zestaw na stronie polskiego dystrybutora zawiera:

  • Dron Mantis G,
  • Aparatura,
  • Akumulator (1szt.),
  • Śmigła (4szt.),
  • Ładowarka Hub na 3 porty + kabel zasilający,
  • Przewód USB

Yuneec w polskiej dystrybucji wycenił swój nowy produkt na 2999zł.

Przy takiej konkurencji jak Hubsan Zino (ok. 900zł – Chiny, ok. 1500zł – Polska) z 3 osiowym gimbalem i wideo 4K, FIMI z modelami A3 oraz X8 czy w końcu DJI Mavic AIR (3-osiowy gimbal, 4K za cenę zbliżoną do Mantis G), 2999zł jest w moim odczuciu ceną zdecydowanie zawyżoną. Nie wątpię jednak, że znajdą się zwolennicy, których przekona czas lotu, rewelacyjny kontroler PX4 czy poszczególne funkcje dostępne z aplikacji.